Masło orzechowo – daktylowe
Słodki smak jest tak samo potrzebny jak każdy inny. Wszystko co słodkie jest bezpieczne tak długo, jak długo spożywane jest w naturalnej postaci, np. owoce. Choć i tutaj ważna jest równowaga. Pamiętajcie - smak słodki to jeden z pięciu smaków :) W mojej kuchni zastępuję zwykły cukier - daktylami. Codzienność, nieustannie, pokazuje mi, że "wyciągnięty" z trzciny cukrowej - cukier jest słodki, ale na pewno nie jest bezpieczny. Więc kiedy mogę, omijam go szerokim łukiem. Ale bez przesady - kruche, maślane ciasteczka, albo szarlotkę uwielbiam właśnie na cukrze.
Ale jak to było? Miało być o bezpiecznej słodyczy...
100 g DAKTYLI zalewamy lekko ciepłą wodą tak, aby jedynie je przykryła i czekamy do napęcznienia. W tym czasie podprażamy na patelni 100 g ORZECHÓW LASKOWYCH - do lekkiego zbrązowienia* – nie przypalamy. Studzimy. Następnie drobno miksujemy. Możecie pozostawić małe grudki – ma to swój urok. Blenderem miksujemy DAKTYLE na gładką masę. Dosypujemy zmiksowanych ORZECHÓW, 3 łyżki KAKAO i szczyptę SOLI. Mieszamy wszystko razem łyżką lub miksujemy blenderem na gładką masę – jak wolicie. Na koniec dodajemy kostkę miękkiego MASŁA. Ugniatamy wszystko razem widelcem do uzyskania (mniej więcej) jednolitej masy. Przekładamy do naczynia, w którym chcemy przechowywać masło w lodówce. No i .... smarujemy chlebek.
*Połowa sukcesu tkwi w aromacie orzechów. Prażymy je powoli, do zbrązowienia i wyczuwalnego orzechowego zapachu. Pozwólcie orzechom wystygnąć na patelni i „skruszeć”.