Glifosat’owe perturbacje
Jego obecność jest wykrywana w produktach spożywczych, w glebie i wodzie, w tym w wodzie deszczowej, powierzchniowej, ale również w ujęciach wody pitnej. Był wykrywany w moczu, zarówno parlamentarzystów Parlamentu Europejskiego, jak i dzieci trenujących w klubach sportowych. Glifosat – bo o nim mowa – obecnie coraz częściej gości również w przestrzeni medialnej.
Glifosat to związek organiczny z grupy fosfonianów, stosowany zwykle w postaci soli amonowej lub sodowej jako aktywny składnik środków zwalczających chwasty – herbicydów. Został wprowadzony na rynek w roku 1974 przez firmę Monsanto jako składnik herbicydu Roundup. Ten, mający postać białego proszku herbicyd działa na zielone części roślin w wyniku czego rośliny obumierają. Jego wysoka skuteczność wynika z faktu, iż hamuje on działanie enzymu koniecznego do syntezy kwasu szikimowego, związanego z syntezą aminokwasów fenyloalaniny, tyrozyny i tryptofanu. W efekcie roślina wysycha i obumiera.
Wspomniana wysoka skuteczność w połączeniu z powtarzaną przez lata informacją o rzekomej biodegradowalności i nieszkodliwości dla ludzi, zaowocowała tym, że glifosat stał się najpopularniejszym herbicydem beztrosko stosowanym w rolnictwie, ogrodnictwie, ale również w leśnictwie, przestrzeni miejskiej oraz w kolejnictwie. Popyt spowodował, że produkcja glifosatu jest obecnie największa na świecie w porównaniu z wszystkimi pozostałymi herbicydami.
Pewnie wszyscy moglibyśmy cieszyć się z sukcesu twórcy glifosatu, gdyby nie fakt, że na światło dzienne wypływają informacje wskazujące, że nie jest on do końca biodegradowalny. Świadczą o tym doniesienia o wykrywaniu pozostałości tej substancji w żywności, w glebie, w wodzie, czy w końcu w nas samych.
Pozostałości glifosatu zostały znalezione przez Program FoodRentgen w badaniach kasz przeprowadzonych w latach 2016, 2019 i 2020. W badaniu ponad połowa produktów zawierała pozostałości tego herbicydu, 40% produktów badanych produktów miały przekroczenia. Najwyższe oznaczone przekroczenie to 47-krotność obowiązującej normy w kaszy jaglanej. Monachijski Instytut Środowiska w roku 2016 oznaczył pozostałości tej substancji również w piwach, a w roku 2021 glifosat został znaleziony w płatkach owsianych. (Pro-test)
W roku 2013 stwierdzono obecność glifosatu w moczu większości przebadanych Europejczyków. Najbardziej obciążeni byli mieszkańcy Malty, najmniej Bułgarzy i Macedończycy, a Polacy znaleźli się w czołówce. Obecność tej substancji stwierdzono u 70% przebadanej populacji (BUND). W roku 2018 podobne badanie przeprowadzono wśród europarlamentarzystów. Tym razem obecność glifosatu stwierdzono u wszystkich przebadanych, przy czym średnie stężenie było 17 razy wyższe od maksymalnego dopuszczonego stężenia (EcoWatch). W roku 2020 przeprowadzono badanie moczu 250 dzieci z dolnośląskich klubów sportowych. Z przeprowadzonych badań wynika, że cała przebadana populacja miała przekroczony dopuszczalny poziom stężenia glifosatu w moczu (RŚK).
Skoro jesteśmy tak narażeni na działanie tego herbicydu, warto zastanowić się nad tym, jakie skutki zdrowotne powoduje glifosat. Wiele wcześniejszych badań wskazuje na niską toksyczność tej substancji, a wręcz mówi się, że bardziej toksyczne są substancje towarzyszące glifosatowi. Jednakże najnowsze opracowania coraz częściej wskazują na związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy ekspozycją organizmu ludzkiego na tę substancję oraz zapadalnością na poszczególne zespoły chorobowe. W roku 2015 glifosat został wskazany przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC) jako substancja potencjalnie rakotwórcza dla ludzi. Wskazuje się również wpływ glifosatu na redukcję flory bakteryjnej przewodu pokarmowego i związany z tym szereg chorób poczynając od problemów trawiennych, poprzez zaburzenia hormonalne, chorobę Alzheimera, Parkinsona, choroby wątroby, a na depresji kończąc. Jak to możliwe, że herbicyd o nazwie glifosat redukuje florę bakteryjną naszego przewodu pokarmowego? Otóż działanie glifosatu oparte jest na wpływie na szlak kwasu szikimowego, który jest obecny także w glonach, bakteriach i grzybach. Badania wykazały również, że glifosat wywołuje zmienioną odpowiedź na antybiotyki organizmu.
Dlaczego więc glifosat wciąż jest dopuszczany do stosowania? Po pierwsze wynika z faktu, że w przeciągu ostatnich ponad czterech dekad rolnictwo uzależniło się od tego środka, zapominając o innych metodach.
Po wtóre ze względu na samą procedurę zatwierdzania tego środka do stosowania przez instytucje państwowe, czy międzynarodowe i ogromny lobbing ze strony przemysłu z tym związany. Przyjrzyjmy się w skrócie procedurze zatwierdzania środka do stosowania.
Podstawowym dokumentem jest Recenzja Oceny Ryzyka, na której opiera się decyzja Komisji Europejskiej o zatwierdzeniu lub niedopuszczeniu aktywnego składnika pestycydu. Recenzja generowana jest w wyniku bliskiej współpracy między wnioskodawcą z branży a organem rządowym odpowiedzialnym za dopuszczenie środka na rynek. Wnioskodawca dostarcza wszystkie wymagane dane (właściwości fizykochemiczne, narażenie, metabolizm, pozostałości żywności, toksyczność, toksyczność ekologiczna) i zaleca wnioski dotyczące zagrożeń na podstawie scenariuszy ryzyka. Organ dopuszczający ocenia to, zadaje pytania, uzyskuje więcej danych i wyciąga własne wnioski. Trwa to rok-dwa lata, a dopiero potem odbywają się konsultacje publiczne. Za weryfikację na poziomie UE odpowiada Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), która po zebraniu informacji zwrotnej od państw członkowskich i opinii publicznej przekazuje swoją opinię Komisji Europejskiej. Następnie Komisja musi przygotować wniosek dotyczący (ponownego) zezwolenia na substancję czynną i przedstawić go państwom członkowskim do głosowania.
Większość badań jest zlecanych przez producenta w celu spełnienia wymagań procedury oceny ryzyka i są one w większości niepublikowane i nierecenzowane, a także poufne, więc nie możliwe do weryfikacji podczas konsultacji społecznych. Z drugiej strony wyniki badań publikowanych przez ośrodki akademickie, a więc powszechnie dostępne, często nie są brane w ogóle pod uwagę. W przypadku oceny ryzyka dotyczącej glifosatu na 146 wyników badań dostępnych publicznie w ramach bazy PUBMED, w recenzji oceny ryzyka zostało wspomnianych 76 badań (51%), z czego tylko 24 (16%) zostały w jakikolwiek sposób omówione. Pozostałe badania w ogóle nie zostały uwzględnione.
Co zamiast glifosatu?
Także przed wynalezieniem herbicydów rolnicy walczyli z chwastami stosując uprawki mechaniczne, prawidłowy płodozmian, siejąc czysty materiał siewny wolny od nasion chwastów, odchwaszczając ręcznie warzywa lub kosząc murawę w sadzie, a nawet ręcznie wyrywając pojedyncze uciążliwe chwasty jak np. ostrożeń rosnący w łanie zboża, by zapobiec rozsiewaniu się nasion. W rolnictwie ekologicznym zabronione jest stosowanie środków zewnętrznych do zwalczania chwastów, a ich liczebność się „kontroluje” lub „ogranicza” właśnie takimi metodami. W nowoczesnych systemach uprawy oprócz maszyn takich jak np. stara, sprawdzona brona chwastownik w uprawie zbóż, ściółkowanie (mulczowanie) w uprawach warzyw i roślin sadowniczych, stosuje się „roboty” do odchwaszczania, wyposażone w pamięć pozwalającą na odróżnienie chwastów od roślin uprawnych. W wielu krajach wprowadzono ograniczenia w stosowaniu glifosatu np. w Walonii – zabroniono jego stosowania przez użytkowników nieprofesjonalnych, różne ograniczenia wprowadzono w Austrii, Francji, Niderlandach, Włoszech, a od 1 stycznia 2021 r. wprowadzono całkowity zakaz jego stosowania w Luksemburgu, zarówno przez użytkowników nieprofesjonalnych, jak i w rolnictwie.
Artykuł opracowany przy współpracy z Dorotą Meterą, ekspertką w dziedzinie rolnictwa ekologicznego
Artykuł ukazał się w nr 1/2022 Zielonych Wiadomości >>>
-----------------------------------------------------------------------------
Zapoznaj się z publikacjami FoodRentgen >>>
...i zobacz efekty naszej pracy. FoodRentgen dostarcza transparentnej informacji na temat sprawdzonych produktów. To najszybszy sposób na zminimalizowanie ryzyka jakie stwarza powszechnie stosowana chemia w żywności - świadomy wybór i dawka jaką spożywamy. A jest to możliwe kiedy się edukujemy i mamy nieograniczony dostęp do informacji.
Pomóż sfinansować więcej takich badań >>>
Działamy jako inicjatywa oddolna. Badania finasujemy ze środków zgromadzonych przez konsumentów. Tym samym uzyskujemy pełną niezależność. Mamy pełny dostęp do wyników badań. Naszym celem jest udostępniać informację, aby każdy sam mógł podjąć decyzję co konsumuje.
Dołącz jako konsument >>>
Możesz mieć osobisty wpływ na to co trafia na Twój talerz. Powiedz, że Ci na tym zależy. Jest na to kilka sposobów ;)
Dołącz jako producent >>>
Masz ogromny wpływ na stan zdrowia konsumentów oraz kondycję planety. Dołącz jeśli myśłisz o przyszłości.